Trawa jest zieleńsza – dlaczego warto wykorzystywać trawiaste kosmetyki?

Bez paniki, Rachel nie odeszła. Raczej zrobiła sobie krótką przerwę, aby założyć rodzinę z pięknym chłopcem, którego imię jeszcze nie zostało ogłoszone. Chociaż nigdy nie byłabym w stanie jej zastąpić, postaram się utrzymać Waszą uwagę przez kilka następnych miesięcy poprzez serię ciekawych stron „Kompasu”.

 

Podobnie jak moja koleżanka Rachel, pokochałam branżę B+R, o której istnieniu nie miałam pojęcia, dopóki nie rozpoczęłam pracy w magazynie Cosmetics & Toiletries ponad pięć lat temu. Niestety, moje zamiłowanie do produktów higieny osobistej spowodowało, że zabrakło dla nich miejsca w mojej apteczce, na półce pod prysznicem i w zasadzie wszędzie tam, gdzie mogłam je schować. Większa ilość produktów w końcu doprowadziła do dłuższych pryszniców, a po kilku problematycznych rachunkach za wodę mój obecny mąż zażądał, żebym znalazła sposób na skrócenie czasu moich „hollywoodzkich pryszniców” o połowę.

 

Choć zawsze stosowałam recykling i szczyciłam się stosunkowo niskim poziomem emisji dwutlenku węgla, nigdy nie zastanawiałam się nad tym, jaki wpływ na środowisko ma mój czasami długi reżim prysznicowy, ale niedawna wizyta w In-Cosmetics w Mediolanie nauczyła mnie, że jest inaczej. Większość dostawców kosmetyków do pielęgnacji ciała, z którymi rozmawiałam na targach, niezależnie od tego, czy reklamowali się jako ekologiczni, naturalni czy zrównoważeni, stosowali odpowiedzialne i zrównoważone praktyki w swojej codziennej chemii, czy trawiaste kosmetyki.

 

Były prezydent USA Jimmy Carter powiedział kiedyś: „Musimy dostosowywać się do zmieniających się czasów, a jednocześnie trzymać się niezmiennych zasad”. Jest to lekcja, której uczę się zarówno w moim życiu jako świeżo upieczonej mężatki, jak i w moim życiu jako człowieka odpowiedzialnego ekologicznie.